czwartek, 31 października 2013

Czy wszystko na co Twe spojrzenie padnie, jest tym co widzisz?

Imię
Argomael odziedziczył to miano po swym dziadku. Szanowanym nestorze swego rodu.

Przezwisko 
Różnie Go nazywano, jednak osobiście woli, gdy nazywa się go Argo, lub Buhaj. Dopuszcza możliwość przezwiska Gorgona. Nie godzi się inaczej skracać jego miana, gdyż może wpaść w złość, tak potężną, że nie zawładnie nad swym żywiołem.


Nazwisko 
W jego rodzie posługiwano się wyłącznie imionami. Jedyne co można uznać za nazwisko, to nazwę jego rodu - Złote Byki.


Wiek 
Wiek jest miarą względną. Jednak jako mężczyzna, liczy sobie 28 lat. Jego ród żyje długo, jednak jak inne istoty kiedyś umrze. Jednak on sam nie dowie się jaki wiek jest jego kresem jestestwa.


Rasa
Byk/Człowiek.


Stanowisko
Nieodzownym elementem jego życia jest walka, więc nadaje się na wojownika. A co do Gildii Ognia, z która w pełni się identyfikuje, musi głęboko się zastanowić, nad pozycją, gdyż nigdy nie kazano mu udowadniać swej wartości względem innych. 


Charakter
Jest trudnym osobnikiem. Z jednej strony stwarza pozory miłego i wielce ułożonego osobnika, by po chwili zamienić się w bezwzględne bydle, które jest w stanie zabić wszystko co się rusza, nie mrugając przy tym ani razu. Być może komuś przypadnie do gustu jego sposób bycia, jednak nie dba za bardzo o opinię kogokolwiek. Jednak, jeśli z kimś nawiąże bliższe relacje, staje się nieodzownym przyjacielem jak i opiekunem.   


Pochodzenie
Odległe krainy Świata Umarłych. Jest jedynym, a właściwie ostatnim osobnikiem jego ludu. 


Żywioł główny
Ogień


Żywioł poboczny
Ziemia




Historia
Urodził się w Podziemiach, gdzie przez dłuższy czas nie posiadał imienia. Ojciec obawiał się mu nadać miano przypisane w Przepowiedni, która mówiła "Ciemną nocą, gdy w niebo wystrzeli ogień wraz z popiołami, na świat przyjdzie dziecię. A imię jego brzmieć będzie Kurhan. Jednak, gdy osiągnie wiek dorosły, zniszczy swój lud, by podążyć własnymi ścieżkami. Ścieżkami Ognia i zniszczenia. A znakiem rozpoznawczym będą blizny, zdobiące jego ciało." Zatem by odwrócić Przepowiednię, nadano mu miano Argomael'a. Ojciec łudził się, iż to nie o jego potomka chodziło.
Gdy osiągnął wiek dojrzały i poznał swój żywioł jak i swoje możliwości, wyzywał do pojedynków każdego kto stanął mu na drodze. Lecz, gdy oddał serce pięknej kobiecie, a Ona tylko się nim posłużyła w akcie zemsty na nim samym, co uczynił innym rodakom, porzuciła go. W akcie rozpaczy jak i wielkiego gniewu, urosła w nim niszczycielska moc, która zgładziła każdego z jego ludu. Gdy dokonał spustoszenia, pojawił się na Ziemi, by i na niej siać to, co zaczął w Podziemiach. Jednak po wsze czasy, będzie wspominał Ojca, którego miłował, lecz zabił z zimną krwią.   
Broń
Jak widać, posiada dwa długie i niezwykle ostre noże. U głowicy owych ostrzy, mocowane są grube i wytrzymałe łańcuchy, które przytwierdzone są do rękawic, a wypuszczone z dłoni stanowią doskonałą broń dalekosiężną. A oprócz noży, jego bronią jest już wcześniej wspomniany ogień.

wtorek, 29 października 2013

Z prochu powstała, w proch się obróci.

Venesis
Nazwisko, wiek, pochodzenie: nieznane rasa: feniks stanowisko: mag żywioł: ogień Gildia Ognia

Charakter: Nie jest przykładem kobiety, z którą chciałoby się zacieśniać więzy. Jeśli istnieje jakiś zakres nieprzystosowania do życia w społeczeństwie – jej osiąga sto procent. Pięć procent maruderstwa, dziesięć wyniosłości, piętnaście rozgoryczenia, dalej: arogancji, obojętności, niezależności, cyniczności i konfliktowości, w bardzo różnych, procentowo zmiennych, proporcjach. Choć można jej wiele zarzucić, nie jest nudna – mimo szorstkiego i burkliwego usposobienia, które wprowadza w tej kwestii mylne wrażenie. Ona tylko twardo stąpa po ziemi, wiedząc czego chce i nie zajmując sobie głowy wszystkim innym, co dla niej nie ma żadnego znaczenia. Ludźmi na przykład. Przyjaźniami, a tym bardziej – miłościami. Zbyt cięta i zbyt sceptycznie nastawiona do innych nie należy zresztą do osób łatwych w obyciu. Cała namiętność jej charakteru, tylko ładnie brzmi, a okazuje się udręką jeśli wszystkie jej zrywy to tylko gwałtowność, wściekłość i ekspresja z jaką wyraża swoje zdanie. Zawsze szczerze. Nigdy owijając w bawełnę. Dziwnie więc czuć się wyjątkowym, padając ofiarą jej bestialsko wyłożonej prawdy o człowieku. Jeszcze śmieszniej burzyć się i unosić dumą, być zdziwionym krytyką, na którą zawsze można z jej strony liczyć. Och, jak łatwo zarzucać jej pychę i wnoszenie się na piedestał, o ile trudniej zauważyć, ze nigdy nie ma to podstaw w budowaniu sobie ego, podkopywaniem godności innych. Bo jaki to ma sens? Dla niej żaden. Trzeba pamiętać, że ją nietrudno zirytować. Frustracja i zażenowanie to emocje, które zawsze idą z nią w parze, stanowiąc integralną, nierozwiązalną część jej osobowości. Różnie ludzie reagują na niezadowolenie – ona szczerością, nie dając żadnej przestrzeni na wątpliwości. Bezpośredniość. Czy to tak źle używać jej jako swojej głównej broni w rozmowie? Jak widać – tak. Nie każdy potrafi, ale na pewno prawie nikt nie chce, pakować się w tak ciężki żywot, skazanego na jej towarzystwo człowieka. Mocny charakter i niezbity temperament, jak się okazuje, nie zawsze spotyka się z pozytywnym wydźwiękiem.

Wygląd: Ci, którzy potrafią sięgać analizą dalej niż tylko przez powierzchowną ocenę jej delikatnej urody, pewnie szybko zauważą pewną drapieżność i niepokojącą nutę w sposobie jej chodzenia, zachowania czy noszenia się. Jej nieme ostrzeżenie: „Nie zbliżać się”. Odwracając wzrok od jej przyciągających spojrzenie ognistych pasm włosów, sięgających połowy pleców, regularnych rysów i szczupłej, średniego wzrostu sylwetki, zauważyć można wiele skaz, jakie nie zawsze widoczne są na pierwszy rzut oka. Prawie zawsze osmolone opuszki palców całkowicie odsłonięte w skórzanych rękawiczkach. Chude ramiona z zawsze narzuconą na nie wysłużoną kurtką ze skóry w odcieniu palonego brązu. Ginące w kontraście z jej żywymi falującymi kosmykami, najczęściej mdłe, jasnobrązowe oczy. Zwykle opięte na nogach spodnie moro, czy dobrze wykrojone bojówki, czasem czarne, skórzane spodnie, ciemnym kolorem tuszujące pełne uda. Nie była ideałem. O czym nie tylko charakterem, ale i wyglądem lubiła przypominać. Choć częściej – zarzucić kaptur na głowę, wtapiając się w tłum.

Broń: Jedyną jej bronią jest jej żywioł, choć warto w temacie nawiązać do jej kompletnego braku kontroli nad jego naturą. Nie potrafi w żaden sposób okiełznać swoich umiejętności. Działają one na zasadzie nieświadomych impulsów, które wywołują w niej wyższe uczucia. Złość, czy czasem nawet zwykłe zażenowanie. Przez co jej nieokiełzany temperament wystawiany na próbę, zazwyczaj okazuje się katastrofalny w skutkach. W momentach krytycznych, wszystko wokół niej pali się na popiół. Swoją pierwotną, eteryczną formę feniksa przybrała tylko raz – jak się okazało o mało nie przypłacając tego życiem ludzi wokół niej, jak i swoim własnym.

Ciekawostki: Mimo natury feniksa, po świecie stąpa w ludzkiej postaci, z jednej podstawowej przyczyny – nie kontroluje swojej przemiany. Jej istota byłaby być może potężną bronią, gdyby potrafiła z niej korzystać. Na tym etapie nie tylko cała transformacja, ale także i połowiczna zmiana (np. w celu korzystania z jej ognistych skrzydeł) jest dla niej odległą bajką. Na tytoń reaguje mocną reakcją alergiczną, różnie się objawiajacą, w zależności od długości i ilości wdychanego dymu.

sobota, 26 października 2013

"Co by było gdyby duchy zaczeły egzorcyzmować żywych ludzi?"









Misha Crowley
Wiek:
19/20 lat wizerunkowo. Psychicznie wiele więcej.
Żywioły:Ogień | Krew
Atrybut: Czarna chustka na nadgarstku
Stanowisko: Łowca
Rasa: Z demonizowany anioł 
Pochodzenie: 
Rosja
Broń: Jego umiejętności | Kły | Szybkość i siła
 

O nim

Jego charakter nie należy do najprostszych, szczególnie dla niego. Bywa uparty nawet kiedy wie, że nie do końca ma racje. Często zachowuje się niczym obojętny na wszystko odludek. Nie raz uciekał od wszystkich, byle by pobyć samemu. Nie przepada za tłumami. Ludzie bywają dla niego niesamowicie przytłaczający. Mimo to nie należy do osób egoistycznych. Zawsze próbuje być jakkolwiek pomocny. Każdego wysłucha i powie co myśli, przy czym stara się być szczery.  W rzeczywistości jest bardzo nieśmiały i kochany. Jest typem marzyciela. Często odlatuje do swojego świata. Rzadko zdarza mu się zrobić coś bez zastanowienia. Nie ma wielu przyjaciół, może przez swoje zachowanie, ale nie jest ono do końca nieuzasadnione. Bardzo nie lubi być ograniczany. Tak samo nienawidzi niektórych typów chamstwa i głupoty.





 Wygląd
Należy do osób raczej średniego wzrostu. Jest dość drobny i szczupły choć nie do przesady. Jego mięśnie nie są wyraźnie widoczne na pierwszy rzut oka. Mimo to jest wystarczająco silny żeby sobie radzić.
Jego włosy są po prostu ciemne, a wręcz czarne. Oczy za to ma mocno czerwonej barwy
 Zwykle chodzi ubrany na czarno. Najczęściej wybiera koszulki z logiem zespołu, ale nie gardzi też zwykłymi koszulami. Nosi czarne długie spodnie, prawie zawsze wciśnięte w glany, które nie da się ukryć, wiele już z nim przeszły.

Już nie anioł
Czy anioł może zostać przeklęty? Jak widać owszem.
W momencie gdy Misha postawił się swoim "braciom". Ich zasadą i temu w co wierzyli. Nie tylko został wyrzucony, ale i przeklęty. Zmuszono go do wypicia ludzkiej krwi i od tamtego dnia prześladował go coraz większy głód.
On sam by zachować resztki swojej anielskości wyrył we własnej skórze znaki w nieznanym dla wielu języku. W obawie przed chcącymi zabić go z a to braćmi, zdobył się na umiejętność ukrywania się pod postacią kota.

Kot
Pod postacią kota jest cały czarny. Oczy ma koloru złotego szarego. Jego futro jest lśniące i delikatne jednak jak na zwykłego kota jest dość duży. Czasem potrafi przestraszyć pojawiając się od tak przy kimś.
Jak to kot ma też swoje zachcianki z którymi nie kryje się pod tą postacią.

Ciekawostki
Lubi chodzić boso.
Boi się strzykawek.
Powinien nosić okulary
Nie przepada za dziećmi.
Woli zimie od lata.
Lubi alkohol i kawę.
Nadal może pokazać skrzydła. Czasami widać je
w jego cieniu, ale są one obszarpane, a niektóre piórka
wiecznie się tlą.




piątek, 25 października 2013

"Życie ich jest u samych podstaw zatrute przez przemoc. Polując i składając ofiary z innych ludzi, człowiek uległ fascynacji możliwością zabijania."

+ Michael "Fierce" Grannt +
 Założyciel Gildii Ognia. Łowca.


- Jesteś złym człowiekiem, a mimo to jakiś pieprzony anioł stróż patrzy Ci przez ramię.
- Nie bądź dzieckiem Josh. Grunt to odpowiednio ulokować swój gniew.



»II«  »III«  »IV«  »V«  »VI« »VII«

|
RASA: smok półkrwi |
|
WIEK: 32 lata |
|
PŁEĆ: mężczyzna |
|
URODZONY: 13 sierpnia |
|
OBYWATELSTWO: szkockie |
|
POCHODZENIE: półwysep iberyjski |
|
ZNAK ZODIAKU: lew|
|
STAN CYWILNY: wdowiec |
|
WZROST: 189 cm |
|
WAGA: 92 kg |


- Zwątpiłem w miłość i cnotę, zostaje jeszcze rozpusta. Doskonale zastępuje miłość, sprowadza ciszę i daje nieśmiertelność.- Michael, boję się o ciebie...

"Nie jestem skomplikowany." Ogółem to jedynie trudny w obejściu, milczący typ z własnym światopoglądem. Karkołomnie szczery zawsze ujmie sobie z duszy twoim kosztem. Nie licz że będzie ściemniał i ubarwiał, o ile nie uzna tego za stosowne (racz spamiętać, że stosowność to w jego przypadku słowo poważnie nagięte a rezerwy cierpliwości równają się zeru). Jest zachłanny i gwałtowny. W gorączce nie myśli, pierwej spuszcza krew. Dlatego waż słowa jakie z nim wymieniasz, bo jeśli nie zada Ci cierpienia będzie wiedział jak uformować je w późniejszy odwet.
"Pracuję nad sobą." Z autopsji można stwierdzić że nie ma dla niego zbawienia, on sam również ci to powie. Nie ma taryf dla ludzi lejących juchę. Wymierzał ból i kochał to. Cudza nędza koiła jego własną. Dopiero czas otrzeźwił bydlaka. W rzeczywistości Michael to ostry, zmęczony życiem człowiek z tendencją do przyziemnych słabostek. Dragi są tu wyjątkiem potwierdzającym regułę. Dobry kumpel do kielicha dla tych co lubią życie na krawędzi.
"Zewnętrznie twardy, wewnątrz niezłomny." Jednak pozory lubią drwić sobie z ludzi. Miewa chwile słabości jak każdy. Z tą różnicą że wtedy nie stoi przy nim nikt bliski. Żonę i dzieci porwały mu tutejsze bestie, a on nie zdołał ich ocalić. Odtąd pokazuje światu jak bardzo nim gardzi po prawdzie gardząc jedynie samym sobą. I oto odwieczny sęk w jego egzystencji.
"Słaniam się maską dobroczyńcy." Kiedy na niego patrzysz nie widzisz jakiej krzywdy doznał od losu. Wręcz przeciwnie. Urabia cię uśmiechem, układa oczyma wedle zachcianek. Trzeba być wierutnym i przebiegłym by go przejrzeć. Lub cierpliwym by zaczął okazywać siebie. Dwie drogi lecz tylko jedna sprawdzona. W twojej gestii leży wybór jak zechcesz z nim postąpić. Lub nie ruszaj go wcale i odejdź w pokoju jeśli lubisz swoje zęby.
"Gdzieś tam mam serce." Po prostu oblekł je w hardą stal i otoczył grubym kamiennym murem, by nikt nie sięgnął poszarpanych strzępków. Wielu było takich co chcieli je układać. Próżne były ich wysiłki, może nie starali się wystarczająco. Może to on chciał być rozdarty.
"Jestem masochistą."     


- Bluźnierca!
- Wolę głośno bluźnić niż być cichym skurwysynem.


Jest postawnym mężczyzną o walorach sprzyjających pracy jaką wykonuje. Dwieście funtów ubranych w niespełna dwa metry miary. Nie pchałby się śmierci do gardła nie wiedząc że można się nim udławić.  Łeb przystrojono mu burzą ciemnego włosa. Ponoć jest blondynem choć ciężko to stwierdzić w mroku nocy (wtedy bowiem można się na niego natknąć najprędzej). Ma jadowicie zielone oczy. Źrenice zawężają się w dwie pionowe krechy w obliczu piekła. Urody nadrabiają mu północne rysy i kilkudniowy zarost. Na pierwszy rzut oka zwykły człowiek. Nie do końca zwykły człowiek.Michael ma w sobie coś ze starożytnych. Silniejszy od ludzi potrafi zgiąć oburącz stalową rurę. Zawyżone tętno pomaga mu nigdy nie marznąć. Parzy dotykiem. 
Posiada przemianę którą walczy z potworami. Chowa w sobie duszę smoka, gdy ją uwolni przeistacza się w
kilkudziesięciotonowe, obsydianowe smoczysko z ogromną rozpiętością skrzydeł. Bestię zwą Abbadonem (szkic z przełomu siedemnastego wieku - autor zginął w niewyjaśnionych okolicznościach). Zaś płomień w jej trzewiach gorzeje błękitem.   



|KP W EDYCJI|

środa, 23 października 2013

Długi puchaty ogon i uszy. Pies lub kot powiecie. Muszę jednak wyprowadzić Was z błędu. To dziewczyna.

-Rebecca Caroline Forbes-19 lat-171 cm-54 kg-
-urodzona 14 lutego-



W dzień jestem zwyczajną dziewczyną, czasami z uszami i ogonem, ale i tak dalej jestem człowiekiem. Jedynie gdy zapadnie zmrok mogę się przemienić w kota.
Pochodzę z Włoch, a dokładniej z Wenecji.
Broniami jakie używam są shurikeny i bumerang z zaostrzonymi końcami.
Mój charakter jest dość dziwny jak na kotołaczkę. Jestem szalona, zwariowana,odważna, zawsze uśmiechnięta i potrafiąca się bawić, aczkolwiek jestem też skryta i opanowana, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dobrze dogaduję się z ludźmi i podobnymi sobie.

Moja historia jest dość prosta i łatwa do zrozumienia. Rodziny nie znam. Wychowywałam się w domu dziecka do 13 roku życia, później stamtąd uciekłam. Od tamtej pory ukrywam się w lasach unikając wszelakich niebezpieczeństw. Za dnia chodziłam na różne imprezy i tak imprezowałam, aż po prostu padałam ze zmęczenia.
Jedynym językiem jaki potrafię jest włoski, bo nie miałam ochoty na naukę. Nauka była dla mnie czymś czego unikałam jak ognia.


Ciekawostki:
- Zawsze noszę przy sobie swój naszyjnik w kształcie klucza, wykonanego ze srebra. Jest on moim atrybutem.
- Przynależę do Gildii Ziemi.
- Stanowisko jakie posiadam to skrytobójca.


Mogę co jakiś czas wstawać jakieś drobne zmiany w KP.
R.C.F.

Sam wybierasz łódź, którą płyniesz...

Melody „ShadowKaszczejewa
~*~
 

Jestem Cieniem. Dosłownie i w przenośni. Potrafię sprawić, że moje ciało zmieni się w niematerialną chmurę czystej ciemności, która wygląda jak atrament, wlany do czystej wody. Pojawiam się wtedy w kompletnie innym miejscu, jednak tylko w zasięgu wzroku. Posiadam też umiejętność manipulacji mrokiem. Tworzę z niego obiekty, które choć niematerialne, mogą omotać przeciwnika. Stado cienistych kruków, strzały prosto z ciemnej otchłani...  To jest dość wyczerpujące, ale nie mdleję już od ponad dziesięciu lat ciężkich treningów. Nie mogę sobie na to pozwolić, nie przy moim stanowisku.

 ~*~
Jestem Założycielką. A raczej pełnię taką funkcję. Przede mną Założycielem był mój ojciec, który niestety zginął, a raczej zaginął, porwany przez leśne bestie. Przejęłam po nim profesję i staram się wykonywać ją jak najlepiej. Podobno nawet nieźle mi to idzie... Nie wiem, jestem raczej krytyczna, jeśli chodzi o ocenianie własnej pracy.  Zwłaszcza, że gildia, której przewodzę, jest to gildia żywiołu Ziemi. Na pierwszy rzut oka może i nie wyglądam na kogoś, kogo powiązałoby się z roślinkami i lasem, ale to nic. Przyzwyczaiłam się. 

~*~ 
 
Jestem dziwna. Wiem to od dawna. Wszyscy mi to wypominali, bo trochę różniłam się od innych. Zacznijmy od tego, że nie znam żadnego innego Cienia, więc wszystkiego musiałam się nauczyć sama. Dlatego też na początku mogłam wzbudzać nie tylko zainteresowanie, ale też niechęć i strach. Widziałam to. Przecież nie jestem ślepa. W dodatku byłam tak zaaprobowana tym, by nauczyć się opanować swoje wrodzone umiejętności, że kompletnie zapomniałam o tym, co najważniejsze - o żywiole. Często więc zdarzają mi się wpadki, czy zachowania, nad którymi nie panuję; nagle rozstępująca się ziemia, więdnące bez przyczyny kwiaty. Ale staram się jak mogę, a chyba właśnie o to chodzi, co nie?
Na drugi tor idzie mój wygląd. Właściwie, to w tym mieście jest dużo dziwactw, ale ja niestety również do nich należę. Moje śnieżnobiałe, proste włosy sięgają pasa, a na świat patrzę szarymi oczami o kocim kształcie. Nie należę do wysokich, bo mierzę zaledwie 164 cm wzrostu. W dodatku nie lubię truskawek. Po prostu nie i już. 

~*~
Jestem wojownikiem. Muszę dbać o swoich ludzi, więc zapewniam im nie tylko bezpieczne schronienie, ale też uczę walczyć. Och, nie sama, do tego są wyznaczeni nauczyciele, którzy (moim zdaniem) są najważniejszymi członkami gildii. Bez nich bylibyśmy pewnie już martwi. Walczę dwoma długimi ostrzami ze zdobioną klingą. Są na nich wyryte cyrylicą trzy słowa "Ziemia", "Honor", "Odwaga". Są przekazywane w mojej rodzinie od pokoleń, a cyrylica wzięła się stąd, że pochodzę z Rosji. Wciąż nie rozumiem dlaczego rodzice dali mi jakieś beznadziejne, przesłodzone imię, skoro mogli ochrzcić mnie pięknym i w dodatku rosyjskim. O to już ich nie spytam. Naprawdę, szkoda, że nie żyją. Matka popełniła samobójstwo, gdy dowiedziała się, że ojciec został porwany. To stało się 6 lat temu, dwa miesiące przed moimi 18 urodzinami. Tak, mam tylko 24 lata. Trochę mało na przywódcę, nie? To może zachowajmy tą informację w sekrecie? 
~*~

  Shadow w skrócie

- Melody 'Shadow" Kaszczejewa, ale wolno się do niej zwracać tylko Shadow.
- W dzień jest o wiele słabsza i bezbronna.
- Białe włosy, szare oczy, 164 cm. Piersi B, szczupła ale nie koścista.
- Walczy dwoma ostrzami, złudnie przypominającymi miecze. 
- Żyje (DOPIERO) 24 lata.
- "Założycielka" Gildii Ziemi.
- Nigdy nie rozstaje się ze swoim medalionem - srebrny znak Anch. Jej atrybut. 
- Jest Cieniem. 
- Nie lubi truskawek. 
- Na plecach ma trzy głębokie blizny po pazurach jednej z bestii. 
- Posiada wilka o imieniu Boogie. Rzadko kiedy się z nim pokazuje. 
  

[ Karta pewnie jeszcze ulegnie zmianom, ale oto przedstawiam państwu Shadow - Założycielkę Gildii Ziemi.
Uwielbiam wątki pod KP, więc do owych serdecznie zapraszam.
Na czacie jako M_Shadow]